On - 82 lata. Ona - 75.
On urodzony 24 września.
Ona - 23 września.
Ona doznała udaru mózgu.
Trafiła na oddział rehabilitacji neurologicznejz całkowitym niedowładem lewostronnym.On jest codziennym gościem oddziału,będąc blisko przy swojej żonie.- "Nie potrafię sobie wyobrazić żyć bez mojej żony.Zrobiłbym wszystko, aby jej pomóc" - mówi ze wzruszeniem. Codziennie, punkt 8.00 jest już na oddziale.Pozostaje do późnych godzin wieczornych. Robi wszystko by pomóc żonie. Umilić czas rekonwalescencji.Ona po udarze już nie nadąża za wszystkim.Oprócz ograniczenia fizycznego,ciężko przychodzą jej również najprostsze czynności logiczne. Ale on jest cierpliwy, z pomocną dłonią przy żonie,troskliwy i zabiegający o nią, jakby to był początek ich znajomości,a są ze sobą już 55 lat.Miłość. O taką miłość musieli, Józef z Janiną się troszczyć, pielęgnować, dbać.
Kiedy Janina zrobiła całkiem nieźle parę kroków,
przy solidnej asekuracji rehabilitanta,
Dziś ich uczucie, po tylu latach, wciąż żywe i piękne.
dumny mąż, ucałował żonę w czoło.
(Dzięki Robert Siewniak za inspiracje)