Translate

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Miasto Pokoju -Czy Mi Pomozecie ?


Na terenach wojennych  walk na wschodzie Ukrainy pomiędzy separatystami, a wojskami rządowymi zamieszkuje miliony cywilnych osób pragnących tylko jednego – spokoju i bezpieczeństwa. Jak na razie widoków na rozwiązanie tego konfliktu drogą pokojową nie widać, a walki pociągnęły już za sobą ponad 2000 ofiar śmiertelnych i tysiące rannych po obu stronach.
Tutaj w Metro Detroit znajdujemy się dosyć daleko od tego dramatu ale codziennie dochodzą nas wiadomości o rannych i zabitych, a najgorsze z nich są te, gdy słyszymy o tragedii dzieci – zabitych, rannych, osieroconych.


 Informacje o totalnych brakach produktów – począwszy od żywności poprzez odzież, środki sanitarne i higieniczne, paliwo... przywodzą nam na pamięć kryzys ekonomiczny, jakiego doświadczaliśmy w Polsce w latach 80-tych. Pamiętamy puste półki w sklepach i kartki na większość produktów, nazywanych wtedy „towary reglamentowane”. W okresie najgłębszego kryzysu te towary reglamentowane obejmowały praktycznie wszystkie produkty, a potrzeby społeczeństwa były ogromne. W tamtym trudnym czasie z pomocą przyszły nam, Polakom inne kraje. 
Prywatne osoby i organizacje pozarządowe, kościoły z sąsiednich krajów - Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Szwajcaria, Norwegia, nawet mała Holandia a nawet z tak odległych miejsc jak USA i Kanada przysyłały odzież, żywność, środki  sanitarne i higieniczne, a nawet urządzenia medyczne i lekarstwa. Któż z nas, mieszkających wtedy w Polsce nie otrzymał paczki z żywnością, gdzie była kawa, czekolada lub „ciuchy”. Jak po deszczu powstawały wtedy tanie sklepy z używaną odzieżą, w które obrotni „przesiębio­rcy” zaopatrywali się na takich właśnie „ciuchobraniach”. Ta zagraniczna pomoc docierająca bezpośrednio do nas, mieszkańców Polski z pominięciem państwowych władz umożliwiła nam przetrwanie tego trudnego okres kryzysu. Dzisiaj opowiadamy naszym dzieciom lub wnukom o kartkach żywnościowych, pustych półkach sklepowych oraz kilometrowych kolejkach po paliwo, a oni nie potrafią sobie nawet wyobrazić takiego stanu rzeczy.

Wspominając ten okres i ofiarną zagraniczną pomoc chcemy zrobić coś dla Ukraińców, którzy nagle znaleźli się w dramatycznej potrzebie, podobnie jak my kilkadziesiąt lat temu. Otworzyła się przed nami możliwość spłacenia tego długu wdzięczności.
Kościół Żniwa Pełnej Ewangelii w Detroit organizuje transport z pomocą humanitarną dla potrzebują­cych osób w miejscowości Berdjańsk w obwodzie dniepropietrowskim na południu Ukrainy, nad morzem Azowskim. Znajduje się tam prywatny ośrodek dla uchodźców z terenów objętych walkami. Na dzień dzisiejszy (27 sierpnia 2014) przebywa tam 150 osób,w tym 50 dzieci. Ośrodek otrzymał od lokalnej organizacji młodzieżowej niewielki teren z kilkoma starymi, nie używanymi od 15 lat budynkami, w których tymczasowo zakwaterowano uchodźców. Ciągle jednak napływają nowe osoby, które z braku miejsca w zniszczonych budynkach umieszczane są w namiotach. Ośrodek, nazwany Miasto Pokoju prowadzony jest przez pastora zielonoświątkowego kościoła z Lublina, Artura Surowskiego i jego żonę. 
W rozmowie telefonicznej pastor Artur poinformował o makabrycznym stanie budynków, a także o dokuczliwych  brakach w zaopatrzeniu. Najpilniejszą potrzebą na dzień dzisiejszy są jesienno-zimowe ubrania i buty, (uchodźcy przyjechali do tego ośrodka w letnich ubraniach), środki higieniczne a nade wszystko żywność – mąkę, cukier, kaszę, olej, konserwy, suszone owoce, herbatę, kawę... Ośrodek nie posiada żadnych funduszy na opał na  nadchodzącą zimę i to jest w tej chwili ich największą obawą o przetrwanie.

Kościół Żniwa w Detroit wychodząc naprzeciw potrzebom Miasta Pokoju w Berdjańsku otworzył  konto na rzecz pomocy dla ośrodka. Po zebraniu odpowiednich funduszy w możliwie najkrótszym czasie jeden z członków kościoła, Max Ciszek uda się do Polski, aby nadzorować zakup niezbędnych produktów. Po załadowaniu ich na ciężarówki konwój uda się w drogę, liczącą 1450 km z Lublina do Berdjańska. Trasa konwoju przebiegać będzie w niedalekiej odległości od prowadzonych walk. Będziemy mieli stały kontakt telefoniczny, internetowy (na ile to możliwe) z konwojem, prowadzonym przez Maxa.

Zachęcamy osoby prywatne, organizacje, firmy, sklepy, instytucje , kościoły, cerkwie do przekazywania wpłat na konto przeznaczone wyłącznie na ten cel. Cała kwota wpłaconych ofiar zostanie przekazana do ośrodka Miasto Pokoju, a każda osoba wpłacająca otrzyma dokument wpłaty uprawniający do zwrotu od podatku w przyszłym roku.
Numer konta podamy w następnym wydaniu gazety.


1 komentarz: