Translate

środa, 4 lipca 2018

Droga do Abchazji


On the way to Abchazja  Moje pierwsze podejście do przekroczenia tzw granicy między zbuntowaną republiką Abchazją a Gruzją . Niestety , nie udało się tym razem z małej blachostki, Zapraszam do czytania 


  Kiedy po przejsciu przez rzeke Inguri dotarlem do miejsca gdzie stacjonowali Abchazi czy raczej dziwne zielone ludziki  , uwagę jednego z nich przykuł mój gimball do kamery. Próbowałem wyjaśnić co to jest pogranicznikom czy jak ich zwać. Tutaj jednak popełniłem podstawowy bład probując wytłumaczyć to prostym żołnierskim językiem ,że to widzie towarzyszu to jak czołg jedzie i tankisty strzelają to lufa prosto strzela . Usłyszałem po chwili ,że z częściami do czołgu to oni nie wpuszczają . Poprosiłem o rozmowę z Komondirem . Zieloni z politowaniem spojrzeli na mnie i odpowiedzieli ,że przecież jest niedziela a wczoraj to byla sobota , jutro jest poniedzialek więc lepiej przyjdz we wtorek , przecież ty Slowianin to nie wiesz takich podstawowych rzeczy ?





PODRÓZ ZA JEDEN UŚMIECH CDN
Drugie podejście do przekroczenia granicy zbuntowanej republiki Abchaskiej było bardziej dramatyczne niż pierwsza nieudana próba .We wtorek uderzyłem jeszcze raz bo chyba już wytrzezwieli te "komondiry"  . Co dziwne pierwsza moja przeszkoda to gruzinski posterunek policji .Gruzini stwierdzili ,ze juz raz próbowalem to wystarczy a tak w ogóle to mnie tam porwią i okradną . Juz się wystraszyłem ,że rozpętam 3 wojnę swiatową. W końcu po 3 godzinach mnie puscili.
Znowu most na piechotę ale tym razem miałem pewność ,że Bóg mi pomoże.
Granica Abchazji to horror , mnóstwo bezdomnych psów i zdesperowanych starszych ludzi z Abchazji , którzy przeszli granice poraz ostatni aby odebrac gruzinską emeryture w kwocie 100 zl lub zrobic zakupy , przeważnie warzywa lub środki czystości.
Czekałem w pierwszej klatce jak zwierz 3 godziny w 35 stopniowym upale tak jak kiedyś za komuny w kolejce za pralką . Potem zielone ludziki sprawdziły mój bagaż i powiedzieli,że zostala tylko formalność czyli krótka rozmowa z pewnym panem .
Przyprowadzili mnie pod kontenery i kazali czekać. Trochę mnie cykoria wzieła, a kiedy z jednego kontenera bez okien usłyszałem ludzkie jęki to już się zjawiły czarne scenariusze przed oczami. Postanowiłem sie wycofać . Jednak było już za póżno. Po jakieś pół godziny pojawił się młody oficer , o dziwo w mundurze a nie jakiś zielony stwór . Widać było ,ze jakiś ważny bo mu się wszyscy meldowali. Otworzył jeden z kontenerów i już wiedziałem co jest grane .Na ścianie wisiała wielka flaga z napisem Rosjia .
Oficer kontrwywiadu Rosji trzymając mój paszport w reku zaczął standartowo . Jednak po chwili , stwierdził ,że nie mamy się co spieszyć bo czeka na moją teczkę z Moskwy . W głowie mętlik, bo to może typowy bleff . Jednak rosądek podpowiada ,że może znależli w aplikacji ,że zatajłem obywatelstwo amerykańskie. Pare lat temu miałem doczynienia z separatystami z Donbasu i Luganska . Byłem w strefie ATO , operacji antyterrorystycznej na Ukrainie , co prawda z pomocą humanitarną ale to przecież mogła to typowa przykrywka w jego oczach . Jeszcze to aresztowanie na Wzgorzu Swiatynnym i wyjazdy w okolice Gazy i Syrii. Cholera wie co o mnie wiedzą może ja i jaki szpieg i sam tego nie wiem ( przypomniał mi się film Szpiedzy tacy jak my  no i 17 mgnień wiosny z pułkownikiem Tichonowem o Hansie Klosie już nie wspominając 
Oficer wypytywał mnie o wszystkie pierdoły , czekałem tylko kiedy zapyta mnie o numer buta . Kątem oka zauwazyłem ,że przekopuje internet i portale społecznościowe szukając Jaroslawa Ciszka  tak jak mam w paszporcie . No to mam cię , pewnie nie ma żadnej teczki w Moskwie , Zagrałem vabank i zapytałem oficera ,że z chęcia i jak prawdziwy czekista odpowiem mu na nurtujące go pytania bo juz była prawie 17:00 na zegarze i chyba pora na " herbatkę " czy co tam oni piją o tej porze:)
Oficer pokazał mi ręczną notatkę , którą widać sam sporzadził przepisując daty ze stempli z mojego paszportu nie omieszkując dodać ,że to z Moskwy przyszło
Zapytał
" Towarzyszu Jaroslawie Maksymilianowiczu odpowiedzcie mi na pytanie ostatnimi laty przekroczyliscie granice z Ukrainą ponad 20 razy a od roku przestaliscie tam jezdzic , po co tam byliście i dlaczego nagle przestaliscie tam przebywać.
A no wiecie zmyśliłem na poczekaniu " serce nie sługa " a potem " pojechałem poiltycznie " , przestałem jezdzic bo oni zaczeli Bandere gloryfikować , pomniki stawiać , Geroja z niego zrobili.
Wiem ,wiem znam historie on Was tam "uriezał" 150 tysiecy na Wołyniu . Byłem w szoku kiedy usłyszałem to od możliwe 25 letniego oficera FSB, który potem dodał ,że ja jaki Molodiec ,co w jego ustach zabrzmiało jak komplement .
"A ilu tam u Was Ukropów " zapytał za chwile oficer , widać było z jego intonacji ,że nie pałał do tego narodu sympatią.
Odpowiedziałem " Dużo towarzyszu, do pracy przyjeżdzają " . " No tak wy im pracę a oni wam potem nóz w plecy " odpowiedział . Troche to dziwnie zabrzmiało z ust oficera KGB znaczy FSB .
Witamy w niepodległej Republice Abchazji





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz