Translate

wtorek, 2 lutego 2016

Taka sobie wtorkowa refleksja

Paskudnie się ten  dzień   dzisiaj rozpoczął . Najpierw nocne rozmowy telefoniczne  i katowanie siebie i innych aby potem tylko dojść do wniosku ,że to co robię , nie ma żadnego sensu . Powtarzam tylko frazesy i próbuje zwrócić na siebie uwagę , że to niby ja jestem najważniejszy i tylko ja się liczę. Potem prozaiczne problemy najpierw z samochodem , potem złośliwość rzeczy martwych. Nasz kot   żegna się z  życiem , pora na niego ma już 19 lat. Sąsiad drze się w niebo głosy ,że mu woda z mojej rynny spada na jego grunt , te cholerne 2 cm. W telewizji sieczka , jedni i drudzy skaczą sobie do gardeł. Boję się nawet otworzyć lodówkę bo mi cały trybunał konstytucyjny wylezie.  Ochroniarz w pobliskim sklepie patrzy na mnie z miną ormowca , widząc we mnie potencjalnego złodzieja koszyków. Już 3 lata jak jestem sam, choć  wielu przyjaznych ludzi wokół .  No i jak tu żyć ? .

 Wczoraj telefon dzwonił , kolega prosi  ‘’Maksiu podjedz jutro weź zrób parę zdjęć , wiesz ten bal charytatywny w sobotę, zbieramy na dzieci ‘’ Dobra myślę , nie ma problemu. Trzeba będzie się wziąć w garść i pójść i  jak wtedy rok temu na Ukrainie wysłuchać , pozwolić aby ludzie się otworzyli , zobaczyć ludzkie nieszczęście z bliska.


Paskudnie się czułem w ten dzień lutowy , bardziej przypominający szarą polską jesień .Tu nagle niespodzianka , spotykam ludzi , którzy uśmiechają się  , czasami przez łzy . Tyle w nich pozytywnej energii ,tej której mnie właśnie zabrakło , Przecież oni walczą z czymś, co przerosło by nawet dorosłą osobę . Rodzice walczą o swoje dzieci , mając świadomości ,że ta walka może być przegrana, że chorobę można tylko zatrzymać ale nie można cofnąć . Czym są więc moje problemy? . Nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji ,czy dałbym rade ? Tym większy szacunek dla nich ,że walczą ,że się nie poddają . Możliwe ,że gdzieś w kącie , użalą się nad swoim losem ale nigdy  nie pokażą tego swoim dzieciom . To prawdziwi wojownicy , jest takich wielu nawet wśród moich znajomych , Chwała in za to . Dlatego wspierajcie ich nie tylko na balach charytatywnych ale tez każdego dnia . Nawet kiedy przyjadą się do Was wyżalić na swój los , może to oni właśnie wam pomogą i pokażą ,że można.


(...) lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.







7 komentarzy:

  1. Max Ciszek serdecznie dziękujemy za parę chwil poświęconych naszym dzieciom. Maluchy i my - rodzice, jesteśmy wdzięczni. Emotikon heart
    Tekst przepiękny, aż urosły Nam skrzydła w siłę do dalszych działań. Dzięki wszystkim osobom,które okazują Nam swoją pomoc choroba choć na chwilę przestaje się wydawać Nam walką z wiatrakami, wszystko co robimy dla Naszych dzieci każdego dnia zostawia widoczny w nich ślad.
    Dziękujemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Beata Stąpor: Max cieszy że jesteś i tak bezinteresownie pomagasz dlatego każy dzień ma sens .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. rzysztof Makoski: DZIĘKI MAX.BARDZO PIĘKNIE POKAZAŁEŚ RADOŚĆ ŻYCIA W TAK CIĘŻKIEJ CHOROBIE.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anna Pająk: Tekst Nie wymaga komentarza, miejsca na balu jeszcze są zatem zapraszam wszystkich którzy czują potrzebę pomagania innym.Dobro zawsze wraca ......dziękuje Max Ciszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Wystarczy przeczytać, nie ma tutaj co dodać , nie ma co ująć..
    Mam nadzieję, że tekst otworzy niektórym oczy.
    Niestety punkt widzenia zmienia się dopiero zależnie od punktu "siedzenia".
    Życie z dzieckiem nieuleczalnie chorym w dodatku niepełnosprawnym doświadcza Nas każdego dnia na nowo, daje niesamowitą lekcje bytu i uświadamia najmocniej jak może co jest w całym naszym marnym człowieczeństwie faktycznie ważne.
    To ciężkie życie,jeden z cięższych kawałków chleba, wie to tylko ten kto doświadczył. Jednak cuda się zdarzają, wierzymy w to mimo, iż nadzieja podobno jest matką głupich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Roman Kubicza :Jest dobrze, że akurat ktoś taki jak Max jest tu, z nami. I coś dla nas zrobić może. Jednak gdy sam nas potrzebuje tym bardziej się zameldujmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto na chwile sie zatrzymac i przeczytac.

    OdpowiedzUsuń