Translate

czwartek, 6 marca 2014

Słowianska We Mnie Płynie Krew


Niedawno miałem zaszczyt uczestniczyć  w spotkaniu, uwielbieniu w rosyjskim Zborze w Ferndale, Michigan. Głównym celem tego spotkania miało być  zebranie funduszy dla polskich misjonarzy z Toronto, którzy pracują wśród biednych dzieci potomków  polskich i ukraińskich  emigrantów żyjących w ekstremalnych warunkach w Brazylii. Jednak w wyniku zaistniałej sytuacji jaka wynikła na Ukrainie, spotkanie było wyrazem solidarności i modlitwa o pokój. Co ciekawe nie było tu granic, nikt nie był tu Ukraińcem, Polakiem czy Rosjaninem. Nikt nie wspominał o tym, co się stało na Wołyniu, co się dzieje na Krymie, czy  o tym, co się stało w Smoleńsku. Wszyscy byliśmy i jesteśmy  synami i córkami jednego Boga. Spiewaliśmy i wielbiliśmy Pana  po polsku, ukraińsku, rosyjsku a nawet przez moment  po portugalsku.
 Potem był wspólny poczęstunek i nie było żadnych granic miedzy nami. Przypomniałem sobie moje dawne czasy gdy byłem na studiach i  parę razy odwiedziłem Krym, Odessę,Lwów, St Petersburg (obecna nazwa), Soczi, Suhumi, Batumi, zawsze miałem miłe wspomnienia  z tych eskapad. Tak myślę, że w gruncie rzeczy te podziały, wrogość to dzieło polityków i systemów. Mogłem zrozumieć  mojego  wujka, który jako nastolatek uciekał z Syberii, moglem zrozumieć  brata mojego dziadka, który przeżył wiele gdy banderowcy wkraczali  do jego wsi. Ale czemu ja miałbym to w sobie  teraz kultywować, czemu miałoby to służyć? Myśleć takimi kategoriami  to powinienem się udać w poszukiwaniu potomków Krzyżaków a może wskazane byłoby też poszukać tego gościa co załatwił nam hejnalistę z Krakowa. 
Wracając do spotkania, zebraliśmy całkiem niezła sumę, a ja przy okazji  odswieżyłem swój rosyjski, nawet czytać nie zapomniałem. Szkoda tylko że jedyny utwór  jaki mogłem  zaśpiewać  był   "Пусть всегда будет солнце".



22 komentarze:

  1. Ja to rozumiem tak: trzeba pamiętać o ludziach, tak jak pamiętamy o Żydach którzy zginęli w Holocauście, ale nie kultywować nienawiści do Niemców. Ja nie czuję nienawiści do żadnego Niemca, Żyda czy Rosjanina albo Ukraińca - żaden Żyd, Niemiec, Rosjanin czy Ukrainiec nic mi nie zrobił. Ba, u mnie w zborze jest cała grupa rosyjskojęzyczna, głównie wierzących pochodzących z Ukrainy i Mołdawii. Dobrze się z nimi dogadujemy, wspólnie modlimy i służymy Bogu.
    Masz rację, te podziały i nienawiść to dzieło polityków, a praźródłem nienawiści jest szatan, który takie myśli podsuwa politykom.
    To chyba nie jest tylko problem typowo polski czy w ogóle słowiański lub nawet europejski. Swego czasu czytałam kiedyś o baptystach i zielonoświątkowcach w USA. Ty tam mieszkasz, więc pewnie znasz sytuację lepiej, ale czytałam, że przez wiele lat, nawet po zniesieniu segregacji rasowej w XX wieku, biali wierzący nie spotykali się w zborach czarnych i odwrotnie. To samo dziś, 20 lat po zniesieniu apartheidu, dzieje się w RPA: na zdjęciach stamtąd wyraźnie widziałam, że czarnoskórzy wierzący raczej nie przychodzą na spotkania do zborów, w których dominują biali.
    Tego typu uprzedzenia chyba są, niestety, wpisane w naszą upadłą naturę i utrwalane przez wychowanie...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Zim
    Chcę poznać co rozumiesz pod stwierdzeniem
    '''wspólnie modlimy i służymy Bogu.'''
    Na czym to służenie Bogu polega?

    OdpowiedzUsuń
  3. czy gloszenie Ewangeli nie jest sluzba dla Boga ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pytanie było skierowane do Zim.

    Ale jak już odpowiadasz czy możesz podać przykład tego 'głoszenia'?
    Jak to się odbywa?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy, nie wiem, czym zasłużyłam sobie na Twoje zainteresowanie.
    Odpowiem krótko, różnie ta służba wygląda. Czasem śpiewem, czasem pomocą materialną potrzebującym Braciom czy bliźnim, czasem głoszeniem Ewangelii ludziom niezbawionym.
    Jeśli chcesz zobaczyć to na żywo, zapraszam do Krakowa.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy jest jakas strona na internecie twojego kosciola , jak to wyglada w Polsce ?

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o moje miasto, to tak, jest taka strona: http://www.baptysci-krakow.pl/, aczkolwiek nie zawsze jest ona aktualizowana na czas (po prostu brakuje do tego ludzi, a i osoby odpowiedzialne za prowadzenie strony nie zawsze mają czas). A ogólna strona całego kościoła (piszę z małej litery, bo wiem, że Kościół to nie tylko baptyści) to ta: www.baptysci.pl. A tam już jest sporo różnych linków, choć nie wszystkie działają. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. """Czasem śpiewem, czasem pomocą materialną potrzebującym Braciom czy bliźnim, czasem głoszeniem Ewangelii ludziom niezbawionym.""

      Czy śpiew to służba dla Boga?
      Czy pomoc materialna to służba dla Boga?
      .............................
      Głoszenie Ewangelii. No jakoś nie mogę dostać tej odpowiedzi na pytanie:
      Jak to wygląda?
      ............................
      Kim są ludzie nie zbawieni?
      Jeżeli są ludzie 'niezbawieni' muszą też być ludzie zbawieni.

      Takie proste pytania mnie nurtują. Jak możesz mnie przekonać, że czynisz to co się podoba Bogu i to co należy czynić?
      Czy to są zgodne nauki z Biblią?
      ......................

      Czy ktoś nie boi się trudnych pytań?

      Usuń
  6. Anonimowy, one wcale nie są trudne... To tylko Tobie się tak wydaje. W Twoich pytaniach już masz odpowiedzi. Wydaje mi się, że trochę szukasz dziury w całym.
    Głoszenie - sama nazwa wskazuje jak... Od głosu, czyli... Mówienia! A mówienie to rozmowa. Czasem pisanie, jeśli przez Internet.
    Czy pomoc materialna jest służbą dla Boga? Oczywiście! W wielu miejscach Biblii, np. w listach apostolskich, pojawiają się zachęty do udzielania takiej pomocy ubogim. A to może wyglądać różnie - czasem jest to dawanie "ryby" (np. ubrania, pieniędzy lub nakarmienie, zaproszenie na obiad), a czasem wędki (np. edukacja).
    A kim są ludzie zbawieni? Jeśli piszesz o Biblii, to pewnie ją czytasz. A skoro ją czytasz, to znasz odpowiedź na to pytanie.
    A jeśli mam Cię przekonać, to jak pisałam - przyjedź do nas, do Krakowa... A zobaczysz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. //Głoszenie - sama nazwa wskazuje jak... Od głosu, czyli... Mówienia! A mówienie to rozmowa. Czasem pisanie, jeśli przez Internet.//

    Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem!

    Gdy Dijabeł mówił do Jezusa to też głosił?
    ............................
    Pomaganie ubogim to nie służba dla Boga. Może jest to przymiot odzwierciedlający miłość i miłosierdzie Boga ale nie służbę.
    Jeżeli meżczyzna pracuje na dom i daje zabezpieczenie swojej rodzinie to jest to służa dla Boga?
    Nie! Zapewnia swojej rodzinie tylko to do czego jest zobowiązany.

    Nie wiem kim są w/g Ciebie ludzie zbawieni.
    Możesz wyjaśnić?

    Myślę tak sobie, że każdy powinien obronić swoje wierzenia.
    Tutaj nie jestem pewny czy Ty to potrafisz.
    Nie jest to atak, ot kilka pytań kogoś kto poszukuje odpowiedzi na pytanie zasadnicze:
    Co to jest prawda?

    Sama otoczka mająca przyciągnąć wiernych, członków poprzez śpiew, taniec, zabawę czy inne ekspresyjne wyznawanie Boga wobec wszystkich mnie nie interesuje.

     „Również gdy się modlicie, nie macie być jak obłudnicy; oni bowiem lubią się modlić, stojąc w synagogach i na rogach szerokich ulic, aby ich ludzie widzieli. Zaprawdę wam mówię: W pełni odbierają swą nagrodę. 6 Ty jednak, gdy się modlisz, wejdź do swego pokoju i zamknąwszy drzwi, módl się do twego Ojca, który jest w ukryciu; wtedy Ojciec twój, który się przygląda w ukryciu, odpłaci tobie. 7 A modląc się, nie powtarzajcie wciąż tego samego jak ludzie z narodów, gdyż oni mniemają, że zostaną wysłuchani dzięki używaniu wielu słów. 8 Toteż nie upodabniajcie się do nich, gdyż Bóg, wasz Ojciec, wie, czego potrzebujecie, zanim go w ogóle poprosicie. Mateusza 6: 5-8.
    ......................
    Dziwne jest jeszcze to, że nigdy nie próbujesz zacytować żadnego wersetu z Biblii.
    Czy twoje wyznanie odrzuca tę Księgę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czy twoje wyznanie nie uznaje Ksiegi Psalmow tam znajdziesz mnostwo odpowiedzi na swoje pytania. My gdy modlimy to Pana robimy to w domach a chwalimy i wyslawiamy jego chwale w Zborach
      Tomek

      Usuń
    2. Do Tomka
      Oczywiście, że uznaje!

      Możesz powiedzieć jak wysławiacie 'jego chwałę w Zborach'?

      Tu jeszcze mała uwaga:
      Zbory są ważniejsze dla Cibie od Boga?

      Napisałeś 'jego' z małej litery a 'Zbory' z dużej.
      Kim jest 'on' Tomku?

      Usuń
  8. Wyczuwam w tym nutkę prowokacji... W której nie zamierzam brać więcej udziału.
    A jeśli chodzi o Biblię, to zacytuję teraz jej fragment, adekwatny do sytuacji: "A głupich i niedorzecznych rozmów unikaj, wiedząc, że wywołują spory" (2 Tm 23).

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, miało być 2 Tm 2, 23. Zjadło mi cyfrę.
    Na koniec to ja zadam trzy pytania: kim jesteś drogi Anonimowy? Do jakiego kościoła należysz? Czy uważasz, że tylko Ty masz rację i nikt inny, że wszyscy są be, a Ty jeden i Twój kościół cacy?

    OdpowiedzUsuń
  10. To atak na wyrost!
    Ale podobno najlepszą obroną jest atak. Prawda?
    Piszesz:
    //Wyczuwam w tym nutkę prowokacji... W której nie zamierzam brać więcej udziału.//

    Czy podstawowe pytania z dziedziny wiary i religii uważasz za prowokacje?

    Czy uczestniczenie w rozmowach dotyczących Biblii uważasz za 'niedorzeczne i głupie rozmowy, których należy unikać' ?

    To na jakiej podstawie i jak rozmawiać o Biblii?
    Na podstawie Koranu?
    Ludzkich odczuć?
    Przekonania?
    No ale na jkiej podstawie przekonania?

    To sa moim zdaniem ważne pytania.

    Wracając do drugiego komentarza:
    Kiedy powiedziałem, że 'wszyscy sę be'?
    To nieodpowiednie wnioski.
    Kiedy powiedziałem, że mój 'kościół cacy'?
    Nic nie wspomniałem o tym!
    Napisałem natomiast, że szukam prawdy.
    Kiedy napisałem że mam rację?

    Zadałem tylko kilka pytań.
    I to wszystko.
    Sądzę, że atak jest obawą przed..... no własnie, przed czym?
    Brakiem wiary?
    A może wiarą o której boisz się rozmawiać?
    Nie mam na celu prowokacji.
    Pytam tylko i nie znajduję odpowiedzi.
    I to mnie martwi.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ci zadam pytanie ile twoj kosciol , zbor , kongregacja zebral na pomoc dla potrzebujacych czy na misje jezeli macie ? Nie lap mnie za slowa czy z duzej czy z malej pisalem , sorry moj blad , pisze z komorki I czasami ciezko ale to nie jest przeciez takie istotne.
    T. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi T.
      Nie miałem złych zamiarów i łapać za słowa nie chciałem. Było w tym zawarte pewne pytanie na które nie udzieliłeś odpowiedzi. Nie napisałeś też nic o rozliczeniu twojego kościoła - Zboru więc nie rozumię skąd to pytanie 'ile zebrał'?
      Czy dla ciebie ilość czy stan kasy jest wyznacznikiem wiary?

       "Ale gdy ty dajesz dary miłosierdzia, niech nie wie twa lewica, co czyni twa prawica,  żeby twe dary miłosierdzia pozostały w ukryciu; wtedy odpłaci tobie twój Ojciec, który się przygląda w ukryciu." Mateusza 6:3-4.


      Mam nadzieję, że dasz odpowiedź na moje pytanie a nie będziesz mnie zapraszał do uczestnictwa. Na to zawsze jest pora.
      Jednak zauważyłem pewną wspólną cechę.
      Jaką?
      Ludzie bardzo chętnie mówią o sobie jako o ludziach wierzących i czynnie praktykujących swoją religię. Zapytani jednak o szczegóły stawiaja wokół siebie mur nie do pokonania.
      Zwróć uwagę na wpisy i zobacz czy nie mam racji?
      Czy jest coś do ukrycia?
      Jakaś tajemnica?

      Dlaczego się tak dzieje?
      Czyżby się czegoś obawiali?
      Czy może nie są pewni swego wyznania?
      Czy zawierzyli swoją wiarę swoim, kapłanom, przewodnikom?
      Jakaś przyczyna przecież być musi.

      Usuń
  12. Do Anonimowego
    Witam.
    Mam na imię Maciek. Jestem chrześcijaninem, czyli uczniem Jezusa Chrystusa i jego naśladowcą. Biblia jest dla mnie Słowem Bożym i ostatecznym autorytetem w sprawach wiary , jak i we wszystkich sprawach życiowych.
    Piszę to, by się przedstawić i jednocześnie proszę Cię o to samo.
    Czytałem Twoje wpisy i widzę, że masz wiele pytań, jednak zadajesz je w tak agresywny sposób, że wygląda to tak jak byś panicznie się bał, że ktoś Ci na nie odpowie, a jednocześnie wszystkich dookoła oskarżasz o to, że się boją i nie mają wiary. Nie wiem czy tak jest, ale tak to właśnie wygląda. Jeśli faktycznie pytasz by otrzymać odpowiedź, to dobrze, pytaj; ale też czekaj na odpowiedź. Jeśli możesz, to nie krzycz na wszystkich, bo zagłuszysz odpowiedzi. Pozwól sobie czasem na luksus niewiedzy. Może ktoś jednak chce powiedzieć Ci prawdę.
    Pozdrawiam Maciek.

    OdpowiedzUsuń
  13. anonimowy nagle zaniemowił :)

    t.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do Maćka.

    ""Cierpliwością zostaje przekonany dowódca, a język łagodny potrafi złamać kość.""
    Przysłów 25,15.
    To dotyczy zaniemówienia. Bądź cierpliwy.
    .................................


    //Czytałem Twoje wpisy i widzę, że masz wiele pytań, jednak zadajesz je w tak agresywny sposób, że wygląda to tak jak byś panicznie się bał, że ktoś Ci na nie odpowie, a jednocześnie wszystkich dookoła oskarżasz o to, że się boją i nie mają wiary.//

    Najlepszą obroną jest podobno atak.
    Niestety po przeczytaniu tego tekstu dochodzę do takiego wniosku.
    Dlaczego?

    Twierdzisz, że pytania zadaję w sposób agresywny i bała się uzyskać odpowiedzi?

    Czy to prawda?
    Przanalizuj powyższa pytania i komentarze o prowokacji oraz te gdzie odpowiedzi nie było i wyciąg wniosek i przemyśl czy piszesz zgodnie z prawdą czy konfabulujesz.



    // Nie wiem czy tak jest, ale tak to właśnie wygląda. //

    Skoro nie wiesz czy tak jest to proszę nie wyciągaj pochopnych wniosków.

    //Jeśli faktycznie pytasz by otrzymać odpowiedź, to dobrze, pytaj; ale też czekaj na odpowiedź.//

    Czekaj?
    OK?
    Doczekałem się tylko muru i betonu jeżeli rozumiesz moje przenośnie. Nic więcej a teraz jeszcze dowiedziałem się że prawdopodobnie panicznie boję się odpowiedzi!
    Pomyśl raz jeszcze co piszesz?
    Nikt pytany nie odpowiedział tylko mijał się z tematem a Ty twierdzisz że się panicznie boję? A na dodatek wszystkich oskarżam? O co? O brak odpowiedzi?
    Tak to tylko o to!
    I wyciągam słuszne wnioski.

    //Jeśli możesz, to nie krzycz na wszystkich, bo zagłuszysz odpowiedzi.//

    Gdyby ktoś zdobył się na to o czym mówi, gdybyś Ty postąpił zgodnie zgodnie ze swoimi słowami:
    ///Jestem chrześcijaninem, czyli uczniem Jezusa Chrystusa i jego naśladowcą.///
    Gdybyś postarał się być naśladowcą Jezusa nie uwypuklałbyś moich wad, które jak każdy posiadam lecz w prosty i jasny sposób lub w taki abym mógł zrozumieć lub w jeszcze inny zgodny ze swoją wiedzą odpowiedzałbyś na jakieś moje pytanie.
    Czy się mylę Maćku? Nie sądzę.

    //Pozwól sobie czasem na luksus niewiedzy.//

    Ale ja chcę wiedzieć! I dlatego pytam. To że nie znajduję odpowiedzi to już inna para kaloszy.
    To jak pytam tez jest tylko twoją subiektywną oceną.

    ///Może ktoś jednak chce powiedzieć Ci prawdę.///
    Czekam ze zniecierpliwieniem.
    ///Biblia jest dla mnie Słowem Bożym i ostatecznym autorytetem w sprawach wiary , jak i we wszystkich sprawach życiowych.///
    Cieszę sie i mam nadzieję, że w chwili gdy zdecydujesz się na odpowiedź posłużysz się odpowiednim fragmentem na potwierdzenie prwdziwości twoich słów.

    //Piszę to, by się przedstawić i jednocześnie proszę Cię o to samo.
    Pozdrawiam Maciek.//

    Pozdrawiam Mirek

    OdpowiedzUsuń
  15. Do Macieja.
    Trochę statystyki:
    Odpiałeś na mój komentarz 11 marca 2014 13:03.Pisząc w konkluzji:
    //Może ktoś jednak chce powiedzieć Ci prawdę.//
    Już 12 marca 2014 07:42 prawdopodobnie napisałeś ten komentarz:
    //anonimowy nagle zaniemowił :)//

    Odpisałem 12 marca 2014 14:45 i co i nic CISZA!

    Czyżby ktoś zaniemówił?
    A gdzie ta deklaracja:
    //Może ktoś jednak chce powiedzieć Ci prawdę.//??

    Wychodzę zatem z założenia, że nie wszystko musi być wporządku, skoro nikt nie potrafi odpowiedzieć na kilka prostych pytań związanych z nadzieją, religią, Biblią, wyznaniem.Czy jest jakaś tajemnica lub zakaz rozmawiania o wierze a wszystkich zainteresowanych odsyła się na msze?
    Dziwne to trochę i zastanawiające. A skąd ja wiem co mnie na mszy czeka? A może ktoś posługuje się hipnozą na która odporny nie jestem?

    Napisałem poprzednio o umiejetności obrony swoich przekonań. Czy nikt nie ma tej umiejętności?
    Z przykrością stwierdzam, że (prawdopodobnie) nikt jej nie ma.
    Pozdrawiam wszystkich i życzę głębszego zastanowienia się nad tym czy czasem nie jestem oszukiwany, wprowadzany w błąd, czy nie jestem manipulowany. Czy moja religia, wyznanie jest otwarte czy zamknięte tylko dla wtajemniczonych członków?
    To bardzo ważne pytania.
    A odpowiedzi brak!

    OdpowiedzUsuń
  16. a moze sie zastanowisz jak te pytania zadajesz ? W jednym z watkow , chyba refleksja urodzinowa dostales odpowiedzi a zamiast z nimi dyskutowac zaczeles , zaczely sie nowe pytania

    Iza

    OdpowiedzUsuń