Za oknem znowu zima, już się wiosny doczekać nie mogę, tak właśnie wygląda życie w stanie Michigan i pewnie za parę dni będzie z 70 stopni Fahrenheita czyli około 21 Celsjusza. Wraz z wiosna przyjdą nowe nadzieje i plany na przyszłość.
Wiem, że będzie lepiej bo " With God All Things are Possible". Do głowy przychodzi mi znowu tekst Kazika Staszewskiego.
Los się musi odmienić
Moje Mazury, ten kraj to cud
Ale chleba potrzeba i szczęścia łut
Będę szukała go gdzie bądź
Na fortuny rumaka wsiądź!
Bo ideały, które się ma
To jak kapitał, wielka gra
Spełnienie moje pracowitością
Spełnienie moje pracowitością
Pracą i uczciwością
Wierzę, że szczyty co zdobyte Choć dusze nasze takie niemyte
Obchodzę przeszkody wrodzonym swoim sprytem i solidnością
Los się musi odmienić
Wiosna 2013 była fatalna wtedy
wszystko się zaczęło psuć, a potem poszło jak lawina. Jedyny przyjemny okres
poprzedniego roku nie licząc oczywiście mojego czasu " Nowo Narodzenia
" to miesiąc jaki spędziłem mieszkając na łódce. Takiej jak na
Mazurach. Byłem prawie samowystarczalny rano wypływałem na ryby później paliłem
ognisko i dużo myślałem ale nic z tego nie wynikało była pustka. Żal za
straconym życiem. Ciągłe rozmyślanie gdzie był błąd, co by było gdyby los się
potoczył inaczej. Ciągłe pytania bez odpowiedzi. W myślach pewne decyzje z
przeszłości i zastanawiałem się jak potoczyło by się życie dalej. Jednym słowem
stałem w miejscu, myśląc o przeszłości. Nie wiedziałem jeszcze wtedy o 2
liście do Koryntian 5:17 ' Tak więc. Jeśli ktoś jest w Chrystusie nowym jest
stworzeniem: stare przeminęło. Oto wszystko stało się nowe". Chciałem być
inny ale nie znałem drogi nie wiedziałem, że nowe narodzenie rozgrywa się w
sercu, we wnętrzu człowieka, w jego duchu. To przyszło później. Wtedy
zrozumiałem, że kluczowym słowem w tym procesie jest w Chrystusie a kiedy
jestem w Chrystusie to, co "było", przestaje mieć znaczenie, nie
jest istotne przestaje mieć zastosowanie już na zawsze. Stajesz się nowym
stworzeniem, gdyż Boże życie zamieszkało w tobie. Bóg otworzył mi oczy,
bym zobaczył coś znacznie większego od siebie samego. To „coś” przetrwa pojedyncze
życie ludzkie. Warto dla tego żyć! Napisze jeszcze o tym później.
Dlaczego właśnie teraz o tym piszę?
Mój google + account zrobił mi miła niespodziankę, która z wiadomych
przyczyn odkryłem dopiero teraz. Otóż, zrobił mi krótkie video z wybranych
zdjęć z mojej komórki, które automatycznie kopiował na moje konto. Chyba
kiedyś ustawiłem to w tzw. settings, lecz zupełnie o tym zapomniałem. I
proszę pół roku, zmieścili, w jednej minucie. Od momentu zamieszkania
nad woda i potem dalej gdzie widać tych wspaniałych ludzi, którzy stanęli
na mojej drodze, pamiętajcie, że nie jestem autorem tego video i z 1000 zdjęć,
te właśnie wybrał komputer. Dziwne trochę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz