Wczoraj w okolicach Doniecka zginoł Polak zabity przez pijanych żołnierzy a w Zaporożu awaria w elektrowni atomowej . My tym samym czasie realizowalismy kolejny etap pomocy dla uchodzców . Ręka Boża , ze nie jechalismy dalej a skonczyło sie na przeładowaniu na inne auta. Jezeli chce ktoś zrozumieć tek konflikt to jak mój kolega zauważył w jednym z wpisów " Bez wódki nie da rady " My jedziemy z pomocą humanitarna a musimy używać różnych sposób aby przekraczać granicy , nie mówie tu o naszych służbach ale ukraińskich.
Przeciez to pomoc dla ludzi poszkodowanych przez działąnia na terenie
Ukrainy i to wladze tego kraju powinny byc nam wdzieczne a chociaż okazac pomoc skoro same nie panuja nad sytuacja . Druga smieszna sytuacja panuje na tzw posterunkach ,checkpoints dzielacych separatystów a oddziały ukrainskie Od czasu do czasu chłopcy sobie do siebie postrzelaja ale kiedy dochodzi do opłat za przejazd za samochody to przez telefony komorkowe ustalaja kto pobiera opłate
Lużny zapis moich przeżyć , nie chronologiczny ale spontaniczny blog. Pisany nie tylko jako świadectwo ale też zapis moich myśli i przeżyc. Troche jak pamiętnik ale i też miejsce gdzie w danej chwili mogę się wykrzyczeć i poskarżyć na świat. Nie pisany czystą polszczyzną ale za to z serca. Dużo zdjęć i wkrótce kanał video bo wiadomo : A Picture is worth a thousand words.
Translate
czwartek, 4 grudnia 2014
Pomagamy Dalej mimo Trudnosci
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ludzie giną ale Mamon ma ich do końca jak widać.
OdpowiedzUsuń