Translate

sobota, 27 grudnia 2014

Spowiedz ksiedzu czy.....Bogu ?


Spowiedz  ksiedzu czy.....Bogu ? Teraz wydaje mi się to oczywiste ale jeszcze niecałe dwa lata temu nie było to takie  proste , ba nie zadawałem sobie trudu aby się nad tym zastanawiać. Spowiedż była jakby koniecznością a spowodowana była nie potrzebą rozmowy  ale raczej strachem przed karą boską lub tym ,że nagle przejedzie mnie samochod czy jakis inny piorun we mnie walnie i pójde bede bez łaski uswiecajacej prosto do piekła , no chyba ,że zakwalifikuje się na czysciec. Czy ktoś wie jakie są kryteria aby się tam dostać ?  Pamietam też ,że bardzo ciekaw byłem grzechów moich szkolnych koleżanek i bardzo zazdrosciłem ksiedzu ,że zna takie tajemnice .Mój dobry znakomy kiedyś mi próbował tłumaczyć ,że spowiedz to nie tylko sakrament ale taka potrzeba rozmowy ,wyżalenia się czy też prosba o rade. No dobrze , nie można temu zaprzeczać tak do konca ale skąd mamy mieć pewnośc ,że po drugiej stronie jest ktoś kto zna tema , może pocieszyć . Czy kapłan może doradzic jak postepowac w zwiazku malożenskim ?Wracajac do tematu . W momencie mojego nawrócenia w bardzo zresztą  ekstremalnej sytuacji zrozumiałęm ,że nie potrzebuje żadnego posrednika ,ze mogę sie zwrócic osobiście do mojego Zbawiciela  ,że to ma być rozmowa a nie jakis strach przed czymś i ma to być osobiste a osobiste to takie po ludzku w cztery oczy. 

dpowiedź na to pytanie znajdziemy wPiśmie Świętym. Biblia odnosi się wyraźnie zarówno dkstii wyznania grzechów Bogu, jak i ludiom. Różni się to jednak znacząco od tego, co znamy z Kościoła , dlatego warto ten temat przestudiować. Przecież to od wybaczenia nam gchóczność!

O tym , czy ksiądz jest faktycznie niezbędny przy wyznaniu Bogu grzechów powiemy za chwilę. Najpierw kilka faktów do przemyślenia.
Po pierwsze, jeżeli już wyznajemy nasze grzechy człowiekowi, logicznym jest, że powinna być to osoba, która ma bliską relację z Bogiem i żyje zgodnie z Bożymi standardami. Ksiądz katolicki nie spełnia Biblijnych wymogów stawianych kapłanowi, z których jednym jest np. posiadanie rodziny (żony, dzieci), która byłaby przykładem dla innych (zob. "Celibat a Biblia"). Co więcej, po spowiedzi ksiądz może nakazać odmówienie modlitwy „Zdrowaś Mario”, a wiemy już, że Biblia zabrania modlitw do kogokolwiek innego niż do Boga Ojca i Jezusa. Są one grzechem, oddawaniem czci człowiekowi (zob. "Maryja-pośredniczka?"). Więc wyznawanie grzechów osobie trzeciej, choć w samo sobie dobre i wskazane, w przypadku spowiedzi w konfesjonale, nie ma sensu. Po wyznaniu grzechów bowiem dostajemy na pokutę nakaz wykonania czegoś, co też w oczach Bożych jest grzechem (modlitwa do Maryi, świętych itp.) 

Modlitwa do Boga tylko za pośrednictwem Jezusa: 

"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi: człowiek Jezus Chrystus" I list św. Pawła do Tymoteusza 2.5

[O Jezusie:] "Nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni" Dzieje Apostolskie 4.12
Inną kwestią jest sama "Pokuta" tj. wg definicji: "wypełnienie zadośćuczynienia i czynów pokutnych". "Pokuta" czy "zadośćuczynienie", którą nakazuje nam ksiądz jest czynnością pustą, mechaniczną i bezsensowną. Szybko znów wracamy do świeżo wyznanego grzechu i nasze życie wcale się nie zmienia. W kółko wyznajemy to samo. Dlaczego? 

Prawdziwa "pokuta" opisana w Biblii nie polega bowiem na umartwianiu się, powtarzaniu modlitw czy nadrabianiu złych czynów dobrymi, ale na upamiętaniu tj. dogłębnym zrozumieniu, jak ohydny jest nasz grzech, że oddziela nas od Boga i silnym pragnieniu, by nigdy więcej go nie popełnić. Na zmianie swojego myślenia. Porzuceniu dawnej ścieżki i sposobu życia i zaczęciu wszystkiego od nowa - z Bogiem. Przy prawdziwym, szczerym upamiętaniu Bóg zaczyna zmieniać pragnienia i sposób myślenia człowieka. Pomaga mu nie wracać do starych grzechów. Ale do tego potrzebna jest prawdziwa "pokuta" a nie mechaniczne odmówienie "Zdrowaś Mario", czy nawet biblijnej modlitwy "Ojcze Nasz". Nie da się też grzechu przykryć dobrymi uczynkami (zob. Droga do zbawienia). 

Pokuta wg Biblii - upamiętanie: 

Upamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze. Dzieje Apostolskie 3:19

Powiedz im: Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć? Ezechiela 33:11

Spostrzegł się i odwrócił od wszystkich swoich przestępstw, które popełnił; na pewno więc będzie żył, nie umrze. Ezechiel 18,28
Co najważniejsze, musimy pamiętać, że to nie człowiek ma moc przebaczenia nam grzechu, ale Bóg. To do Niego powinniśmy sę zwrócić w tej sprawie - osobiście! On patrzy na nasze serce i jeśli widzi skruchę przychyli się do naszej prośby o przebaczenie. Nie jest nam potrzebny do tego żaden pośrednik-człowiek. Mamy już bowiem jednego, doskonałego pośrednika – Jezusa. 

Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. 1 Jan. 1:7-9

Głośno do Pana wołam, Głośno Pana błagam. Psalm 142:2

I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Ew. Jana 14:13 


Co Biblia mówi o wyznawaniu grzechów człowiekowi?

Biblia uczy nas, że warto, oprócz wyznania grzechu Bogu, (co jest najważniejsze i co powinniśmy zrobić w pierwszej kolejności), wyznać go także zaufanej osobie wierzącej. Apostołowie wyznawali grzechy jedni drugim. Wzajemnie. Nie bylo specjalnych spowiedników. Wyznawali grzechy jedni drugim i razem modlili się za siebie do Boga, prosząc go o przebaczenie: 

A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Jakuba 5:15 

O wyznaniu publicznym grzechów czytamy także w Ewangelii: 

I byli chrzczeni przezeń w rzece Jordanie, wyznając grzechy swoje. Ew. Mateusza 3:6 

Do przebaczenia grzechu wystarczy wyznać go samemu Bogu, w osobistej, szczerej modlitwie – w Imieniu Jezusa, który jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. To Jego śmierć na krzyżu za nas sprawiła, że nie musimy się biczować, umartwiać czy też składać ofiar i własnymi siłami próbować wejść do nieba. W jego przelanej za nas krwi mamy pełne przebaczenie, jeżeli uwierzymy, że Jezus umarł za nas i poprosimy go, by obmył nas z grzechów swoją krwią. 

Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta. Galacjan 5:19 

Czasami jednak, by uwolnić się od grzechu, który ciągle powraca, potrzeba czegoś więcej. Wyznania go osobie trzeciej, innemu wierzącemu, która razem z Tobą będzie modliła się do Boga o Jego pomoc w danej kwestii. 


W polskim chrześcijaństwie dominują dwa skrajne podejścia do wyznawania grzechów: 

Katolicy wyznają grzechy tylko księdzu, zwykle nie upamiętują się z nich dogłębnie i dalej robią to samo. Nie przychodzą też w osobistej modlitwie do Boga z prośbą o wybaczenie, ale zadowalają się klepaniem zdrowasiek i innych gotowych modlitw. Bóg lubi, gdy do Niego mówimy szczerze o naszych problemach i kłopotach - normalnym językiem. Jest przecież żywą osobą. Zwracanie się do niego formułkami nie daje rezultatów i nie buduje prawdziwej więzi z Bogiem. Katolicka spowiedź nie ma nic wspólnego z Biblijnym wyznaniem grzechów i nie daje uwolnienia. 

Polscy protestanci z kolei wyznają grzechy jedynie Bogu (spowiedź powszechna) – co jest oczywiście rzeczą słuszną i zgodną ze Słowem Bożym. To Bóg jest tym, który przebacza grzechy, gdy człowiek żałuje i pragnie zmiany, a pośrednikiem jest Jezus. Podstawową sprawą przy wybaczeniu grzechów jest zwrócenie się do Boga - samemu, w osobistej modlitwie. Najważniejsza jest szczerość - Bóg patrzy na serce. Protestanci kładą też większy nacisk na upamiętanie (choć niestety coraz rzadziej (!) - przejmują w ostatnich latach katolicki styl mówienia jedynie o Bożej miłości i o tzw. "łatwych" tematach). Jednakże zapominają o drugim aspekcie – wyznaniu grzechu innemu człowiekowi. Skoro Biblia uczy, że jest to ważne i może przyczynić się do naszego uwolnienia, a nawet uzdrowienia z choroby (!) - warto to czynić. 

Istnieje też inny pogląd. W polskich kościołach protestanckich nie jest to podejście popularne, ale część protestanckich misjonarzy i kaznodzieji głosi, że każdy grzech, po osobistym wyznaniu go Bogu i upamiętaniu, powinno się "ujawnić" tj. wyznać człowiekowi, bo grzech, który ukrywamy, znów się powtarza. Ukryty grzech w zakamarkach naszej duszy, nie wyznany, będzie nas dalej męczył. Oczywiście samo wyznanie nie wystarczy (to byłby model katolickiej spowiedzi), potrzebne jest szczere upamiętanie się i odwrócenie od tego grzechu. Oraz modlitwa do Boga o przebaczenie - zamiast wypełniania zdawanych przez księdza pokut. 

Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia. Przyp 28.13 

Podobnie głoszą zagraniczne protestanckie kościoły np. w Niemczech i Szwajcarii: to Bóg przebacza grzechy i do Niego trzeba przyjść w szczerej, pokutnej modlitwie. Krew Jezusa obmyje nas wtedy z grzechów. Ale oprócz tego należy wyznać grzech innej wierzącej osobie i razem z nią modlić się do Boga o przebaczenie (lecz nie księdzu i nie po to by otrzymać pokutę w postaci klepania formułek lub czynności do wykonania!). Wyznawanie grzechów "jedni drugim" uwalnia. Sprawia, że przestajemy ukrywać grzech w ciemności, ale przynosimy go na światło. Przestaje być naszą mroczną tajemnicą. Teraz, gdy stał się jawny, szatan nie może już nas nim dręczyć. Nie zostanie on też ujawniony na dniu ostatecznym, gdyż już stał się jawny. 

Dlatego, co mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle dziennym, a co w komorach na ucho szeptaliście, będzie rozgłaszane na dachach. Ew. Łukasza 12:3

(…) przyjdzie Pan, który ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc. I Koryntian 4:5 


Pamiętajmy, że wszystko, o co Bogu chodzi, to nasze serce. On nie patrzy na rytuały, regularne chodzenie do kościoła czy nawet (!) dobre uczynki (te mają być jedynie konsekwencją tego, iż należymy do Boga, a nie kartą przetargową). 

On czeka, aż zawołasz do Niego i zrozumiesz, że jesteś grzeszny i bez Bożego przebaczenia nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Biblia mówi, że wierzący muszą stać się "nowymi stworzeniami". Nie możemy być wciąż tacy sami. Nie zadowalajmy się rytuałem spowiedzi, formułką przebaczenia wypowiedzianą przez Księdza. Niech to nie uspokaja naszego sumienia - bo jest to złudne! Na każdego z nas czeka Bóg. Czeka aż wyrwiemy się z klepania bezmyślnym modlitw, aż dotrze do nas powaga sytuacji i zapragniemy odwrócić się od wszystkiego, co było w naszym życiu złe i porozmawiać z Nim. 

Odrzućcie od siebie wszystkie swoje przestępstwa, które popełniliście przeciwko mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha! Ezechiela 18:31 


zrodlo sunrise.republika.pl

9 komentarzy:

  1. a jaką mogę mieć pewnośc ,że moja rozmowa z Bogiem , nie jest w rzeczywistosci rozmowa z demonem , który się podszywa udając Boga . Przecież jest w tym mistrzem. Czy osoba duchowna , nie ma wikeszego w tym rozeznania ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli szukasz pewności to tu ja masz z 128 bit encryption i oficjalnym imprimatur KRK: http://bit.ly/1rJmToJ

      :)

      Usuń
  2. Brat Zoom do brata Maxa, pilne!

    http://www.forumdetroit.com/viewtopic.php?pid=42086#p42086

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastepny spamer z pretensjami. To chyba jakis opar z tego Detroit jest.

      Usuń
    2. Wszystko wyrwane z kontekstu i odpowiednio przedstawione moze wygladac jak nabijanie sie z KK . Mam swoje zdanie i je przedstawiam , zadnych video z FB nie usuwalem jest tam dalej. Krytykuje tez KZ jezeli wystepuja tam bledne nurty lub niektorzy je probuja nasladowach do swoich korzysci niektorzy ewangelisci telewizyjni , prosze nastepny przyklad http://odnalazlem.blogspot.com/2014/05/strzezcie-sie-faszywych-prorokow.html Dziwne ,ze to zdjecie nie prrzeszkada normalnemu ksiedzu , w Kosciele Katolickim w ktorym mam byc gosciem na rekolecjach . No ale teraz pewnie i na niego spadnie fala krytyki. Papiezu Varder to jest normalka w Detroit :)

      Usuń
    3. taka nieustanna krytyka, jezeli nie plynie sie z okreslonym nurtem rzeki , d ( Detroit :) )

      Usuń
    4. Rozumiem ale od Rzymu to się trzymaj jak najdalej. Dalej niż od Detroit... Przeczytaj ten tekst napisany przez Dr. Martyn Lloyd-Jones:

      http://www.ianpaisley.org/article.asp?ArtKey=lloydjones


      Usuń
  3. Max, weź głęboki oddech, usiądź i przemyśl do jakiego celu zmierzasz.
    Zrobiłeś niesmaczny żart, to wszystko.
    Krytykuje kiedy trzeba, być może jest to oznaka że dbam o Ciebie.
    Problem jest w tym, że płyniesz ciągle pod prąd. :(
    Są księża i księża. Tak jak w każdym zawodzie (powołaniu?) są fachowcy i cieniasy.

    Pozdro, Brat Zoom

    P.S. "odbanuj" mego laptopa, będzie mi łatwiej krytykować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie o "księży chodzi" którzy sami w sobie jako księża ofiarodawczy są nielegalni w świetle nauki Nowego Testamentu i są oszustwem ale o cały Rzymski system który jest majstersztykiem szatana.

      Usuń