Lużny zapis moich przeżyć , nie chronologiczny ale spontaniczny blog. Pisany nie tylko jako świadectwo ale też zapis moich myśli i przeżyc. Troche jak pamiętnik ale i też miejsce gdzie w danej chwili mogę się wykrzyczeć i poskarżyć na świat. Nie pisany czystą polszczyzną ale za to z serca. Dużo zdjęć i wkrótce kanał video bo wiadomo : A Picture is worth a thousand words.
Translate
wtorek, 5 listopada 2013
Taki Niby Zwykły Dzien
Taki Niby Zwykly Dzien
Jak zwykle nie wiem jak zacząć więc możę najlepiej od poczatku. Dzień jak codzień w momencie życia jakim się znajduje.Od rana siedziałem przy komputerze potem wyjscie na siłownie i prawie dzień zleciał
W zasadzie nic tak nadzwyczajnego sie nie wydarzyło gdyby nie wieczorne zdarzenie. Sam już nie wiem czy jest to dobre abym dzielił się takimi doświadczeniami lub jak ktoś woli świadectwami.Wielu ludzi może tego nie zrozumieć a wręcz spojrzeć na to ironicznie. Jednak w gruncie rzeczy nie powinienem się tym przejmować bo załozenie tego blogu było danie świadectwa a jezeli 1000 osób na niektore rzeczy o ktorych tu pisze przeczyta z politowaniem a znajdzie się chodziaż jedna osoba co otworzy się na Boga to warto się dzielić tym co mnie ostatno spotyka.
Wroce więc do dzisiejszego wieczoru. Od pewnego okresu odczuwam dziwną potrzebe modlitwy o roznych porach i w różnych miejscach zupełnie w takich jakich by mi wcześniej do głowy nie przyszło np sauna na basenie , w sklepie , podczas jazdy samochodem czy u mechanika samochodowego.Czy nawet dzisiaj gdy walczyłem z szatanem w postaci worka bokserskiego :0 Oczywiscie nie padam na kolana jak muzułmanin
o swojej określonej godzinie lecz robię to w glębi duszy , chyba że jestem w samochodzie wtedy nawet i spiewam i krzycze jeżeli tak to czuje. Jednak moim ulubionym miejscem jest pewien park niedalego miejsca co mieszkam. Jeszcze to niedawna zawsze sie tam zjawialem ze szóstka piwa lub nieraz czegoś mocniejszego i delektowałem się pięknem przyrody a ile wódki wypijełem podczas pikników to już historia. Chyba moge być tylko jedynie dumny z tego miejsca ,ze udało mi się w nim zorganizować jak to tej pory najwiekszy piknik polonijny w histori Parku Wanda bo o tym miejscu mowa ( chyba przewineło się z 1500 osób )
Teraz lubię dalej to miejsce dlatego ,że sam w spokoju mogę tam prozmawiać z Bogiem , tak porozmawiać bo gdyby ktoś patrzył na to z boku to miałby niezly ubaw. Dzisiaj te.z tak zrobiłem najpierw modlitwa , pózniej moja rozmowa , sprawozdanie z dnia co mi się udało osiagnąć a co nie, pytania co dalej , prośby i wszystkie inne " interesy " jakie mamy do siebie. Póżniej to co lubie najbardziej czyli takie płynne przejscie w modlitwe w językach, czemu najbardziej bo łatwiej mi się wyrazić dzieki pomocy Ducha Świetego ale o tym napisze w innym postcie . Oczywiście jak zawsze nie mogę zejść na ziemie i wszystko się przedłuża i dalej trwa ta moja cudowna rozmowa językiem aniołów. W pewnym momencie decyduje się , że będe się modlił za tych co potrzebują modlitwy o ich prośby , przestaje prosić i dziekować za wszystkie łaski jakie otrzymałem , konczy się też skladanie sprawozdania , zaczynam modlić sie za tych co są w szpitalach ,wiezieniach i potrzebują wsparcia. Mam fatalna sytuacje osobistą , finansową nie mam domu , zostawiła mnie najbliższa mi osoba ale przecież ja mam Jezusa , jestem zdrowy nic mi nie dolega , wrecz przeciwnie czuje się dosłownie jak nastolatek a są ludzie w dużo gorszych sytuacjach zyciowych , bez srodkow do życia i przyjaciól. Mówie Jezusowi , że modle się teraz o tych wlasnie ludzi ,i może tak jak kiedyś ktoś modlił się w tym momencie za mnie gdy byłem krok od śmierci. Niech Duch Świety zadecyduje gdzie zanieść moją modlitwe. Wszystko idzie normalnie gdy nagle czuje zmiane w głosie , przechodze na bardziej zrozumiały język i czuje dziwne drzenie rąk , jakoś siłe w palcach , nie mogę tego opisac. Czuje ,ze pochylam się nad kimś i obejmuje jego głowe. Po chwili trwa intensywna modlitwa o miesamowitym natezeniu , głos się podnosi a pewnym momencie zupełnie się zmienia , nie mówie swoim głosem , nigdy tego nie w swojej krótkiej histori nie doświadczałem , zaczynam się bać , żę coś jest nie tak , mam pełną świadomość ale coś mie zaczyna niepokoić nie wiem ile to trwa , w pewnym momencie głosem kobiecym zaczynam śpiewać tak jakby kołysanke , jakoś pieśn dla dziecka. Potem cisza , ogromna ulga i dosłownie slysze cisze a potem głos w podswiadomości , że własnie komuś pomogłes a teraz idz do domu i sobie to zapisz zanim zapomniesz szczegóły i tak własnie to robie .
W drodze do domu dalej się modle , że chciałbym kiedyś poznać tą osobe w życiu. Umieściłem też troche zdjęć do tego postu może troche nie pasujących to tego co opisuje ale chce przez to pokazać , że jestem tylko zwykła normalna osobą i ,ze to co sie dzieje ze mna może zdarzyć się każdemu jeżeli tylko uwierzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz